Miliony krótkowidzów wciąż czekają na definitywne rozwiązanie swego problemu. Wydawało się, że przyniesie je LASIK, czyli spopularyzowane w latach 90. laserowa techniki korygowania zewnętrznej warstwy oka – rogówki (nacina się ją tak, by ulega niewielkiemu spłaszczeniu i kierowała promienie świetlne dokładnie na siatkówkę).
Jednak niewygody na jakie ich skazywała (wyłączenie z aktywnego życia nawet na kilka miesięcy, konieczność unikania wysiłku fizycznego, pracy przy komputerze, oglądania telewizji i czytania) nie mówiąc o dużym ryzyku infekcji i niepewności, co do końcowego (nieodwracalnego) rezultatu – ostudziły wiązane z nią nadzieje.
Na szczęście naukowcy na tym nie poprzestali. W najnowszych doniesieniach z frontu walki z wadami wzroku powtarza się słowo ortokeratologia – zdaniem specjalistów – skazane na światową karierę. A to za sprawą nowego rodzaju soczewek kontaktowych, które… zastępują laser. Tzn. też zmieniają krzywiznę rogówki, ale czynią to w sposób zdecydowanie bardziej subtelny. W zasadzie można je nazwać foremkami na oczy, bo w przeciwieństwie do tradycyjnych soczewek to to nich oczy mają dopasowywać się kształtem, a nie odwrotnie. Od zwykłych soczewek różnią się jeszcze jedną istotną cechą: sposobem użytkowania. Ktoś niewtajemniczony, czytając instrukcję obsługi nowatorskich soczewek mógłby uznać ją za kpinę ze zdrowego rozsądku.
gazeta
hastagi na stronie:
# soczewki korygujące# szkła kontaktowe kolorowe# soczewki korygujące wzrok